Maciej Starnawski: „Mam tę radość z wykonywania zawodu, który jest moją pasją.”

 

Po raz pierwszy usłyszałem i zobaczyłem tego artystę przy okazji odsłuchu ,,Otwarta Scena”. I to był szok! Pozytywny to za mało powiedziane. Zobaczyłem człowieka, który po pierwsze świetnie gra na gitarze, po drugie wydał mi się bardzo skromny w tym co robi. Któregoś dnia rozmawiając wieczorem ze swoją żoną i sąsiadem z którymi lubię dzielić się nowinkami muzycznymi opowiedziałem im o Maćku. Wniosek był tylko jeden, który swoją drogą rzuciła moja żona – artyści mają szczęście! Za postaciami pierwszoplanowymi na scenie bardzo często stoją muzycy, bez których ich twórczość pozbawiona byłaby barwy. Przedstawiam człowieka, który swoim warsztatem i pasją zaraża pozytywną energią i jest zarazem bardzo, w moim odczuciu, skromnym człowiekiem. Maciej Starnawski to postać, którą należy poznać. Dlaczego? Bo naprawdę reprezentuje klasę muzyczną. Wywiad którego mi udzielił był przyjemnością.

 

Tomek: Po raz pierwszy usłyszałem o Tobie oglądając projekt ,,Otwarta Scena”, gdzie razem ze Skubasem wykonujesz kawałek ,,Wilcze Łyko”. Fenomenalne wykonanie, piękne w swej prostocie, zarazem bogate w każdy szczegół, zagrany dźwięk. Żałuję, że dopiero wtedy miałem okazję Cię poznać… Jesteś ,,potwornie” utalentowany, he! Też tak się Czujesz?
Maciej: Dziękuje, przede wszystkim. Myśle, że wykonanie, muzyka ogólnie – jest mocno połączona z nastrojem, atmosferą, stanem w jakim się człowiek znajduje – pisze to, bo uważam tamte czasy za, szczególne, czasy dojrzewania scenicznego, świeżości stąd swego rodzaju magia wokół akurat tego wykonania, a przynajmniej ja to tak czuje.
Jeśli chodzi o talent, to coraz bardziej zaczynam doceniać siebie oraz swoje wartości. Zawsze będą zdolniejsi ludzie, mniej zdolni etc. Staram sie skupiać na sobie i mimo 38 lat rozwijać sie muzycznie, rozwijać swoj talent.

Jesteś absolwentem Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Czyli krótko mówiąc muzyk profesjonalista?  Muzyka to tylko zawód czy głównie pasja?
A.M w Katowicach dała mi warsztat, pewien ,,zaczyn” do pracy, wykonywania zawodu. Tak żeby później w sposób profesjonalny móc go wykonywać. Uważam się za profesjonalistę, staram się zawsze wykonać swoją prace najbardziej jakościowo jak tylko potrafię.
Jeśli chodzi o drugie pytanie to mam tę radość z wykonywania zawodu, który jest moją pasją.
Cieszę sie jak mały chłopiec za każdym razem kiedy siadam do instrumentu, czy śpiewam. Muzyka zdecydowanie jest jedną z moich pasji.
 

Maciek Starnawski ,Spokój’



Czy wykształcenie muzyczne głównie pomaga, czy czasem przeszkadza w graniu? Pewnie zwracasz uwagę na to na co nie zwróci uwagi słuchacz, laik muzyczny czy amator taki jak ja. Mam rację?
Wykształcenie muzyczne nigdy nie przeszkadza, jest to zawsze wartość dodana wg mnie. Problemem mogą być pewne ,,naleciałości”, ,,schematy”, w których sie poruszamy, które są często bezpieczne, wyuczone itd. Muszę powiedzieć, że bardzo długo wyzbywałem się takiego myślenia. Jest to trudne, ale jeśli uda sie wyjść poza schemat, wtedy powstają piękne rzeczy. Myślę, że muzyka nie różni się pod tym względem z innymi profesjami.
Oczywiście muszę zwracać uwagę na szczegóły , wykonując prace chórzysty czy instrumentalisty, ,,szczegóły”, niuanse są bardzo istotne. Choć często nie słyszalne, są istotnym elementem, który wpływa na efekt końcowy. Na satysfakcję słuchacza lub jej brak, bo ludzie często nie słyszą wszystkiego – natomiast czują, przynajmniej ja to tak widzę.
 
Jesteś piosenkarzem, muzykiem sesyjnym, multiinstrumentalistą. Czujesz się z tego dumny?
Mnie znudziło stanie na scenie i ,bujanie sie na boki’ podczas śpiewania. Bliscy mi ludzie wiedza, że nie jestem najlepszym tancerzem (śmiech), stąd decyzja o graniu, akompaniowaniu, poznawaniu innych instrumentów. Dzięki temu jest mi też łatwiej jako wokaliście np. komunikować się z muzykami na scenie, bo mówię bardziej ich językiem niż osoba która całe życie śpiewa (oczywiście nic w tym złego).
 Ja po prostu mając instrument na scenie czuje się pełniej, pewniej i bardziej wartościowy.
Czy jestem z tego dumny? Raczej jest to dla mnie normalna rzecz, kwestia wyćwiczenia, poznania, poświęcenia czasu, zainwestowania w siebie.
 

Maciej Starnawski ,Będziesz lepiej spał’



Przy Twoich mocnych stronach będąc, dodam dla niezorientowanych czytelników, że Miałeś okazję współpracować z takimi postaciami jak choćby Krzysztof Zalewski, Michał Wiśniewski, Ralph Kamiński, nie wymieniając innych. To wysoka liga. Trudno sprostać wymaganiom takich muzyków?
Myślę, że praca z każdym artystą nie należy do najłatwiejszych, ze względu na różnorodność ich charakterów, wymagań. Każdy jest inny, wymaga od Ciebie czegoś innego. Jeden chce żebyś śpiewał delikatnie, drugi żebyś krzyczał, trzeci żebyś się ruszał na scenie w sposób taki jak chce, a czwarty żebyś się pomalował, przy tym oczywiście tak aby jakość ich muzyki była jak najlepsza.
Ja lubię wyzwania, nie poddaje sie tak łatwo i traktuje każdy projekt bardzo indywidualnie.

Skubas. Projekt, który współtworzysz… Już mocno rozpoznawalny. Osobiście bardzo cenię. Udowadniacie tym projektem, że muzyka rockowa, alternatywna ma piękno i duszę. Taki ma być Skubas?
Ja jestem częścią projektu Skubas, w skład którego wchodzą teraz: Artur Lipiński na bębnach, Filip Jurczyszyn na basie, Łukasz Korybalski na trąbce, instrumentach klawiszowych, ja oraz Radosław Skubaja który jest tak naprawdę twórcą projektu Skubas. I jego trzeba byłoby o to zapytać.

Pamiętasz, kiedy po raz pierwszy sięgnąłeś po gitarę? Ktoś Cię namówił?
Oczywiście. W pierwszej klasie podstawówki – razem z bratem i kumplami z osiedla, spędzaliśmy czas w Sadkach (tak nazywaliśmy, opuszczone ogródki działkowe) na oś. Gołębiowie 2 w Radomiu. I od rana do wieczora graliśmy na gitarach, piękne czasy. Teraz stoją tam wszędzie bloki.

Czego lubisz słuchać w czasie wolnym? Jaka muzyka robi wrażenie na tobie jako słuchaczu?
Ojjj zawsze boje się tych pytań, bo nie znam na nie odpowiedzi. Tzn nie umiem udzielić jednoznacznej. Ja słucham naprawdę wszystkiego. Jak byłem mały w domu leciał Dżem, Pink Floyd, Sting, The doors (jak tata miał pilot od wieży). Korn, Sepultura, System of a down, Faith no more etc jak brat. Ja byłem sofciarzem i za małolata słuchałem pięknych ,,głosów” typu Jackson, T. Turner, W. Houston itp. (śmiech).
Teraz poszukuje fajnych projektów, na pewno jeśli chodzi o muzykę polską to głównie rap, ze względu na teksty – lubię Łonę, Jamala, Górala, Taco, Kaliber, Paktofonike, – mało słucham popu polskiego.
Słucham głównie projektów zagranicznych. Takim życiowym odkryciem parę ładnych lat temu był Half moon Run, bardzo ich cenie za kompozycje i energię na koncertach.
A tak to wszystkiego serio; James Bay, John Mayer, Ben Howard, Harry Styles, Paulo Nutini, Oh Wonder, Bruno Mars, Anderson P., The Weekend, Jacob Banks, Tame Impala. (To pierwsze co przychodzi mi do głowy) ale dzięki opcjom typu radio, które posiadają serwisy streamingowe ciągle poznaje jakieś nowe ciekawe projekty.
 

Skubas – Duch

 
 
Czy współczesna muzyka rozrywkowa będzie potrafiła jeszcze czymś zaskoczyć słuchacza? Wszak dostęp do ilości gatunków i dźwięków jest ogromny.
Wg mnie muzyka, ogólnie sztuka, zatacza koło – ja to tak widzę, rzeczy które często są uznawane za nowatorskie kiedyś już były – np boom na brzmienia analogowych instrumentów , czy nagrywanie na taśmę etc. Nie chce wypowiadać się na temat performance’ów bo nie nie jestem performerem i tu może wydarzyć się pewnie wiele.  Jeśli chodzi o same brzmienia, kompozycje, formy muzyczne to raczej dużo się nie wydarzy w muzyce tzw. rozrywkowej. Mówię tu o technicznej stronie.  Bo jeśli chodzi o utwory to jestem przekonany że każdego dnia na świecie powstaje przepiękna kompozycja, prawdziwa, szczera, wyjątkowa – kwestia czy ujrzy światło dzienne, a jeśli tak to w jakiej skali itd…

Plany muzyczne na najbliższy okres?
Praca nad swoim materiałem, ostatnio wrzuciłem na portale streamingowe piosenkę pt. „Spokój” do której wysłuchania serdecznie zapraszam. Mam materiał, coś ciągle dochodzi – zbieram się do wydania, myślę że będę udostępniał swoją twórczość właśnie w formie singli, do momentu aż ktoś nie zainteresuje się wydaniem albumu, pokierowaniem pod kątem promocyjnym.
No i praca muzyka sesyjnego póki co – koncerty, programy TV, oczywiście jeśli będzie zapotrzebowanie na takiego mnie (śmiech) i zdrowie pozwoli.
 
Co byś podpowiedział takim amatorom gitary jak ja? Jak ćwiczyć i grać, aby wydobyć z tego instrumentu duszę?
Myślę, że w tym pytaniu właśnie zawarłeś odpowiedz. Nie jestem zwolennikiem ćwiczenia skal, gam itp. Chociaż technika oczywiście jest potrzebna.Bardziej namawiał bym do poszukiwania swojego stylu, charakterystycznego brzmienia, bo to może odróżnić nas od innych. Eksperymentowania, otwierania się na nowe horyzonty, nowych ludzi, poszukiwanie, zdobywanie doświadczenia na scenie i poza nią – każdy aspekt w naszym życiu wpływa na to jak gramy, co gramy – oby był w zgodzie ze sobą.

Czego Ci życzyć?
Zdrowia.
 
 

Tomek – miłośnik alternatywnego rocka polskiego (lata 80te i 90te) oraz amerykańskiego (specjalizacja cała scena grunge). Amatorsko gra na gitarze, czasem coś skomponuje i napisze jakiś tekst. Kolekcjoner płyt. 

tomeknadaje@rockkompas.pl