Łydka Grubasa i Transgresja znowu razem!

14 kwietnia odbył się kolejny koncert z okazji XX-lecia Łydki Grubasa, na,który gościnnie zaproszono chłopaków z Transgresji. Koncert odbył się w łódzkiej Scenografii więc jak można się domyśleć… działo się!

 

Kolejny koncert urodzinowy zaczął się z grubej rury ok 20.30. Sala zapełniała się blisko od 19 więc nie trudno wyobrazić sobie jak tłumnie fani obu zespołów zgromadzili się na XX-lecie Łydki Grubasa. Na całe szczęście Scenografia nie dość, że jest wyjątkowo dużym klubem, to jeszcze piętrowym!

Już od pierwszych chwil kiedy na scenę weszła jak zawsze powalająca Transgresja zaczynając od “Zanim się zatracę” byliśmy świadkami niezwykłego performance’u. Fluorescencyjne stylizacje, mroczne brzmienie połączone z grą świateł, jak i przykuwająca oko oprawa wizualna to jedynie wierzchołek góry lodowej, którą mieliśmy okazję podziwiać.

Muzycy poza najnowszymi hitami, takim jak “Goliat’, “Zgubiony w tłumie” czy “Nie ulegnę” uraczyli fanów utworami z płyty “Brak Równowagi” m. In. fenomenalnym wykonaniem “Kompleksy”. A skoro już mowa o fenomenalnych wykonaniach… Słyszeliście kiedyś “Pragnę więcej” z gościnnym udziałem Macieja Ziggiego Charytoniaka czy “Niedoskonały” z Bartoszem Hipisem Krusznickim? Jeśli nie mieliście jeszcze okazji to lepiej szybko nadróbcie, bo jest to coś co po prostu trzeba usłyszeć- i to na żywo! Transgresja nie pozostawiła nas jednak bez bisu. “Wataha” i “Furia”, które rozbrzmiały na sam koniec choć były idealnym zakończeniem pierwszej części, pozostawiły wyraźny niedosyt.

Ok godz. 21.30 na scenę weszli jubilaci- Łydka Grubasa czyli zespół, którego chyba nie trzeba przedstawiać. Imprezę rozpoczęli od hitu z ostatniej płyty “Socjalibacja” czyli “Nie jem nic”. Publika mogła usłyszeć utwory dosłownie z każdego albumu. Od piosenki “Żyd” przez “Komunikacja”, “Renare” czy “Gender” po najświeższe kawałki jak “Walec”, czy kochane chyba przez wszystkich (a na pewno przez nas) “Ona mówi”. Przy takich hitach nie trzeba raczej wspominać jak wspaniale bawiła się publika- tańce, pogo, śpiewy… wszystko, co chyba każdy zespól chciałby zobaczyć na swoim koncercie. Tak jak w przypadku (na pewno warszawskiego koncertu) nie obyło się bez coveru “Wzięli zamknęli mi klub” od Kwiatu Jabłoni, przy którym zespół, nawiasem mówiąc ogłosił, iż nowy album, którego premiera zapowiadana jest na jesień, nie odbędzie się bez tego kawałka na co chyba każdy fan czeka…

Patrząc na zabawę, ścianę śmierci i wspólne śpiewie publiki nie skłamie prawdopodobnie mówiąc, że po uwielbianym chyba przez wszystkich kawałku “Gdzie jest krzyż?” dostaliśmy niezwykle płynne przejście do “Szatan w lesie”, bo cytując Hipisa “Tam gdzie krzyż, jest i szatan”. Zespół nie zostawił nas jednak, aż z takim niedosytem, aczkolwiek uraczył nas jeszcze kilkoma bisami. Nie obyło się oczywiście bez “Grać utwory”, “Rapapara” , a po zmyleniu fanów wstępem do “Lato” usłyszeliśmy kawałek “Świnia” mówiący o hipokryzji naszej społeczności.

I niestety tutaj koncert zakończył się… osobiście czuje ogromny niedosyt, jak pewnie każdy fan tych zespołów, którym oczywiście z tego miejsca życzymy jak najlepiej i czekamy na dalsze trasy oraz kolejne płyty.

 

Nie może się obyć oczywiście bez grama prywaty, dlatego z tego miejsca zapraszamy Was na ostatni koncert z owej trasy koncertowej:

https://www.facebook.com/events/1947733058899492

 

No i najważniejsza chyba sprawa w tym roku dla zespołu Transgresja.. czyli Złoty Bączek!

Tu macie link i wiecie co z tym zrobić ;D

https://polandrockfestival.pl/o-festiwalu/zloty-baczek-2023