Andrzej Kozakiewicz (Strachy na Lachy, Pidżama Porno): „dobrze jest wiedzieć, że to co się robi ma sens” [wywiad]

Źródło zdjęcia: prywatny profil facebook Andrzeja Kozakiewicza

 

Są w Polsce takie kapele, które mają charakterystyczny, swoisty klimat dla naszej rzeczywistości, którą wnikliwi słuchacze wychwytują momentalnie. Te kapele oddają ducha danego pokolenia, a następnie wpisują się do kanonu ,,lektur obowiązkowych” dla kolejnych grup słuchaczy, którzy chcąc zrozumieć rzeczywistość danego okresu słuchają przekazu. Żadna z tych kapel nie powstałaby, gdyby nie ludzie, którzy spotkali się w odpowiednim miejscu i czasie. I gdyby nie pasja, która sprawiła, że powiedzieli sobie, że będą grać muzykę! Prawdziwą, wypływającą z serca! I pomimo niekiedy trudnych początków, braków instrumentów czy dobrego zaplecza do nagrywania, ich motywacja sprawiła, że nagrali doskonałe piosenki. Drodzy czytelnicy, dziś postać, która stoi za takimi projektami jak Pidżama Porno czy Strachy na Lachy. I gdyby nie On, myślę, że teksty Grabaża nie miałyby tak dobrej oprawy instrumentalnej! W jego wykonaniu rock is not dead i niech tak zostanie jak najdłużej. Przedstawiam Andrzeja Kozakiewicza, wybitnego gitarzystę, basistę i współtwórcę kapel mojej młodości, których słucham chętnie po dziś dzień.

 

Tomek: Jesteś współzałożycielem Pidżamy Porno i Strachy na Lachy, zespołów, które już są legendą. Czujesz się gwiazdą polskiej sceny rockowej? Czy nadal głównie muzykiem?
Andrzej Kozakiewicz: Absolutnie nie czuję się „gwiazdą”. Jedyne gwiazdy jakie znam są na firmamencie (nieboskłon, niebo). „Gwiazdoryzm” jest mi obcy. Rozpoznawalny ewentualnie ale nie nachalnie rozpoznawalny. Tak jestem muzykiem, bo z tego żyję, chociaż w Polsce terminologia zawodów nie uznaje zawodu muzyk. Taka ciekawostka.

Czy Czujesz, że miałeś wpływ na wychowywanie punkowego pokolenia w Polsce?
W jakimś stopniu pewnie tak. Może przez to co tworzyłem w różnych zespołach. Nie nazwałbym tego wychowywaniem, raczej pokazywaniem różnych dróg, możliwości. Wiesz, zasada DIY czyli zrób to sam, szukaj, rozwijaj się, poznawaj różne możliwości itd. To dotyczy też czasów obecnych, internet zalany jest bzdurnymi informacjami, wyssanymi z palca, zawsze warto sprawdzać źródło, a nie bezsensownie kopiować i tworzyć w ten sposób złudzenie prawdziwości informacji.

 

STRACHY NA LACHY – Niebotyczne niebowstąpienie

 

Ja się wychowywałem przy dźwiękach Pidżamy Porno jako nastolatek. Odczuła to zwłaszcza kaseta ,,Ulice jak stygmaty. Absolutne rarytasy”, którą zajeździem. To była jedyna kaseta, której nie chciałem pożyczyć najlepszemu kumplowi bo słuchałem jej non stop. Zdradzisz mi i czytelnikom jak powstawał ten album? Jaka atmosfera towarzyszyła przy jego tworzeniu?
Uff dawno to było… wtedy grałem na gitarze basowej, bo nie mogliśmy jakoś znaleźć basisty, a gitarę basową sam sobie zbudowałem, ciężka była jak cholera i czasem stroiła (ha ha). Wiesz, znaleźliśmy gościa który miał sprzęt w miarę nadający się do nagrywania (oczywiście nie za darmo). Całość była nagrywana nie w studio tylko na sali głównej poznańskiego klubu Słońce. Mikrofony pod piece: 1 2 3 4 i start. Wszystko na 100%. Czasu mieliśmy na nagrania mało bo fundusze słabe. A wyszło jak wyszło. Dobrze, że to udało się zarejestrować bo te nagrania to jakby zwierciadło tamtych czasów. Biednie ale wojowniczo.

Czego lubisz słuchać prywatnie?
Słucham wielu zespołów, można powiedzieć, że z całego świata bo wszędzie można znaleźć coś nowego, ciekawego, inspirującego. Nazw podawał nie będę. Każdy ma swój gust i zainteresowania.

Grabaż śpiewał, że ,,Rock’n’Roll umarł, rock jest martwy stary”. Co sądzisz o współczesnej muzyce rockowej? Jest martwa? Czy żyje nadal?
Bardzo dużo dzieje się w muzyce rockowej czy jak tam chcesz nazywać. Ciągle powstają nowe zespoły, nowe piosenki, nowe tredy muzyczne, to jest tygiel w którym kipi i mam nadzieję, że nie przestanie.

 

PIDŻAMA PORNO – Twoja generacja

 

Czy w Polsce są jeszcze punkowcy? Ostatnio słyszałem, że to marginalna grupa?
Jakieś 243 osoby… Nie no nikt nie jest w stanie określić ani policzyć. Nie ma takiego algorytmu na szczęście.

Uczysz grać na gitarze? Co podpowiedziałbyś młodym adeptom tego instrumentu?
Nie uczę grać na gitarze bo sam się ciągle uczę. Początki zawsze są trudne, bo bolą opuszki palców ale jak to się przejdzie to już dalej łatwiej. Bardzo dużo dobrych utworów powstało na jednym, dwóch, trzech akordach. Wszystko zależy od wyobraźni grającego – podkład na gitarze – melodia w ustach i już. Ilość strun też nie zawsze jest ważna. Grać, grać, grać i tworzyć coś swojego.

Jesteś wybitnym muzykiem. W moim odczuciu razem z Grabażem głosem mojej młodości. Nadal jesteście słuchani przez kolejne pokolenie. Czujesz się z tego dumny?
Dumny to może nie, ale dobrze jest wiedzieć, że to co się robi ma sens, że ciągle przyciągamy do naszej twórczości nowych ludzi, że niektórzy nawet rozumieją przekaz. To cieszy.

Plany muzyczne na najbliższy czas?
Może kolejna płyta Pidżamy Porno może Strachów na Lachy kto wie co przyszłość przyniesie.

Czego Ci życzyć?
Myślę, że zdrowia wystarczy.

 

Tomek – miłośnik alternatywnego rocka polskiego (lata 80te i 90te) oraz amerykańskiego (specjalizacja cała scena grunge). Amatorsko gra na gitarze, czasem coś skomponuje i napisze jakiś tekst. Kolekcjoner płyt. 

tomeknadaje@rockkompas.pl