Michał (Road Rock): Niektóre pomysły dojrzewają latami [wywiad]

spotify | facebook | youtube

 

Na początku lutego miałem przyjemność porozmawiać z zespołem, który swoją twórczoscią pokazuje, że dobry, klasyczny rock to muzyka, która zawsze będzie miała energię! Dodam także, że Ci mili, skromni Panowie naprawdę potrafią świetnie grać, co udowadniają na płycie „Odcienie Szarości”. Swoimi umiejętnościami zadziwiliby młodych adeptów sztuki, więc nie ma co przedłużać… Poznajcie ROAD ROCK!

 

Tomek: Wasza płyta jest jak dobra klasyczna polska kuchnia. Treściwa i do syta…Lubicie bigos? Jadacie?

Adam: zawsze i ze smakiem, im częściej grzany tym lepiej (śmiech!)
Michał: tradycyjny (śmiech!)
Marcin: myśliwski …. (śmiech!)

 

Tomek: Jesteście rockmanami z krwi i kości. Udowodniliście to na płycie. Jakie to uczucie?

Michał: Fajne o tyle, że gramy to, co lubimy. A jeszcze fajniej jak podoba się innym. Tym bardziej, że jest to muzyka, która pozwala sprzedać swoje spojrzenie na otoczenie, nie tylko to pozytywne.

 

Tomek: Jak powstawały „Odcienie Szarości”?

Marcin: Materiał „zbierał się” od 2015 r. Zmieniały się teksty i aranżacje wraz ze zmianami wokalistów. Pod koniec 2017 r. trafił do nas Krzysiek Ćwirzeń. Aranże okrzepły, część tekstów dopasował do siebie, część napisał od podstaw. W marcu 2016 były pierwsze próby rejestracji utworów. Nagraliśmy „Dla Lu” i „Podaruj mi” dzięki pomocy naszego kolegi Michała Piekacza. Do nich powstały pierwsze teledyski. No i cały czas byliśmy pytani po koncertach o płytę. Udało się zebrać trochę pieniędzy z grań, resztę wysupłaliśmy z własnych kieszeni. W lutym 2020 ruszyło tak na poważnie i w HoM Studio, u Michała Dylikowskiego, został zarejestrowany cały materiał. Dużo nas to nauczyło. Nigdy nie byliśmy w profi studio i dało nam to dużo do przemyślenia pod kątem przygotowania następnego materiału.

 

Road Rock – Dla Lu

 

Tomek: Czy pisanie piosenek Was kręci?

Michał: baaardzo. Mam w domu na komputerze chyba z 30 projektów, które są tylko fragmentami pomysłów lub całkowicie skończonymi utworami. Niektóre dojrzewają latami, inne siadają od razu. Np. do „Kłamstw” riff powstał kilka lat wcześniej i za bardzo nie wiedziałem co z tym zrobić. Kiedyś na próbie zacząłem to piłować reszta zespołu się podczepiła i siadło.

Marcin: no to fakt, trzeba czasami Michała powstrzymywać, bo całą próbę by przepiłował (śmiech!)

 

Tomek: Teledyski… Dla mnie mistrzostwo. Pełen profesjonalizm. Trudno było je nagrać?

Marcin: Trudno, tym bardziej jak się nie ma o tym pojęcia (śmiech!). „Podaruj mi” powstał jako pierwszy. Sami dopiero uczyliśmy się jak to ogarnąć, pomogli nam koledzy którzy wchodzili w te branżę. „Dla Lu” i „Jeszcze raz” kręcił nasz znajomy, który zajmuje się tym zawodowo. We wszystkich teledyskach występowaliśmy sami lub nasi znajomi, którzy angażowali się w powstawanie teledysków. Zawsze udało się znaleźć ludzi, którzy bezinteresownie udostępniali swoje wnętrza hotelowe lub firmowe, samochody, Domy Kultury Kolonowskie, Olesno czy motocykle. Z motocyklami to w ogóle było fajnie, bo Krzysiek zwrócił się do znajomych z Kędzierzyna Koźla ze stowarzyszenia Troopers of Highways MC Poland. Myśleliśmy, że przyjedzie kilka maszyn, a było ich około 30. Od tej pory współpracujemy w ich akcjach charytatywnych. Pod naszymi klipami są długie listy podziękowań (śmiech!)

 

Road Rock – Jeszcze raz

 

Tomek: Jak oceniacie kondycję polskiego rocka? Czego młode zespoły i młodzi rockmani mogliby się od Was nauczyć?

Adam: Polski rock ma się dobrze pod kątem ilości kapel i poziomu ich grania. Gorzej jest
z przebiciem się do stacji radiowych lub graniem koncertów. Jedyna szansa to radia internetowe i takie, które promują rockowe, polskie granie. My sami dopiero to poznajemy i nie jest łatwo.

Marcin: Myślę, że młode kapele mają często taki poziom, że to my moglibyśmy się uczyć. Śledzę poczynania kilku znajomych muzyków młodszych o lata świetlne i grają naprawdę świetnie. Może czasami przydałoby się trochę pokory i szacunku dla innych zespołów. Niestety to czasami wychodzi na wspólnych jobach i jednak starsze kapele lepiej się dogadują. Przynajmniej tak wynika z naszych doświadczeń. Np. młoda ekipa kończy koncert i zamiast zwijać klocki bo następna kapela czeka to ogrzewają się blaskiem „sławy”. U starszych ekip raczej tego nie spotkaliśmy. Jest przybicie piątki i zwijka.

 

Tomek: Czego lubicie słuchać prywatnie?

Adam: ja do rocka wróciłem dopiero przychodząc do zespołu (śmiech!). Przez ostatnie lata słuchałem zupełnie innej muzyki. Ale jak włosy jeszcze były długie to Judas Priest.

Marcin: u mnie na półce jest przekrój muzyki. Lubię dobrych tekściarzy, bo lubię jak tekst przekazuje historię. Nie jest to tylko zwrotka ze zbitek polisz englisz i 4 x refren. Dla mnie tacy ulubieni to Grzegorz Ciechowski, Grabaż czy Paweł Sołtys z Pablopavo.

Michał: dla mnie niedościgłym wzorem jest nadal Lemmy Kilmister. Uwielbiam mocną muzykę gitarową i wchodzi mi wszystko w czym jest przesterowana gitara. Lubię stare kapele rockowe. Ostatnio bardzo mocno inspiruje mnie Godsmack.

 

 

Tomek: Czy koncertujecie i gdzie można Was zobaczyć?

Adam: Staramy się. Raczej rzadko już gramy po pubach. Staramy się grać na nieco większych imprezach. Udzielamy się na koncertach charytatywnych. Raczej na obszarze opolskiego i śląskiego. Nie mamy jakiś stałych lokalizacji no i niestety planu koncertów. Jak coś wpadnie to średnio 2 tygodnie wcześniej informacja jest na naszym fan page. Cały czas szukamy menedżera z krwi i kości lub agencji koncertowej ale nie jest to łatwe (śmiech!)

 

Tomek: Jak zareklamujecie słuchaczom „Odcienie Szarości”?

Marcin: Ukleiliśmy sobie nawet taki slogan reklamowy (śmiech!) „Fajne teksty, fajna muza od ballady przez rock do bluesa”.

 

Tomek: Czego Wam życzyć?

Michał: Koncertów, koncertów, koncertów i sprawnego menadżera lub agencji koncertowej z prawdziwego zdarzenia. Jak to będzie, to następna płyta sama przyjdzie, bo materiału po szufladach jest dość.

 

********

Rozmowę przeprowadził Tomek z członkami grupy Road Rock, w składzie:

Adam Zaręba – łysy z ciemną brodą, czyli bas

Marcin Łucki – łysy bez brody, czyli perkusja

Michał Kusz – łysy z małą siwą bródką, czyli gitara solowa i muzyka

_____________________

Krzysztof Ćwirzeń – nieobecny podczas wywiadu, jedyny niełysy, czyli wokal i teksty, prawie menadżer

 

Tomek – miłośnik alternatywnego rocka polskiego (lata 80te i 90te) oraz amerykańskiego (specjalizacja cała scena grunge). Amatorsko gra na gitarze, czasem coś skomponuje i napisze jakiś tekst. Kolekcjoner płyt.